O mnie

Moje zdjęcie
Dolny Śląsk, Poland
Kotomaniaczka pałająca miłością do malin, zielonej łąki, zapachu jaśminu i koszonej trawy. Zafascynowana wszystkim, co inspirujące, zainspirowana wszystkim, co piękne.. Bo prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia..

piątek, 20 maja 2011

Ja tam byłam miód i wino piłam ;)

Dawno mnie tu nie było.. oj daaawno..Zaległości są ale za to wiosenne wakacyje udane w pełni ;)
Na brak wrażeń ostatnimi czasy nie mogę narzekać. Trochę przygnębiająca jest jedynie myśl o powrocie do rzeczywistości po prawie miesięcznej przerwie w normalnym życiu.
A zaczęło się od Świąt, na które pojechałam do domku, by spędzić trochę czasu z ukochaną mamusią, pomalować jajka, poustrajać domek..

Przyjemny to był czas.
Kogutka na zdjęciu szyłam sama ;)

A żeby tę przjemność sobie przedłużyć, pojechałam do swojego ukochanego zakątka na ziemii, w Kotlinie Kłodzkiej i rozkoszowałam się naturą w pełni, pijąc mleko od krowy, jedząc domowej roboty masło, jajka itp.
Pogoda była taka kratkowana i nie chciała mnie za bardzo rozpieścić, spadł nawet MAJOWY ŚNIEG!!! co uważam za grubą przesadę.. Rozumiem parę stopni niżej, brak słońca, majowe desszcze są też jak najbardziej na miejscu, ale żeby ciężki łamiący drzewka śnieg?? Komuś się coś tam na górze pomerdało chyba...
Na szczęście utrzymał się tylko 2 dni.. choć i tak poczynił wiele szkód rolnikom ;/
Byłam w ciężkim szoku przez te pogodowe anomalia.

Tak wyglądało obejście przed domem..



A tak magnolia za oknem - wiosną i ..chwilową zimą..




Mamy z kuzynką taki zwyczaj, że zasiadamy rano w kuchni i gapiąc się na tę magnolię za oknem, a także na malujące się za nią gory popijamy pyszną kawkę w porcelanowych filiżankach i rozmawiając delektujemy się byciem razem. A, że miałysmy dla siebie prawie 2 całe wspaniałe tygodnie, patrzyłyśmy tylko rano z nadzieją w niebo, czy nam łaskawie dziś pozwoli pójśc na spacer w pole i na konwalie do lasu ;)
Byłyśmy kilka razy z całą zwierzęcą ferajną tzn. psami i koniem-kucykiem, który myśli, że też jest psem ;p ciekawe zjawisko mówię Wam ;] nawet lepszy z niego pies niż te właściwe, bo chodzi przy nodze człowieczym tempem i nie trza go wołać, krzyczeć, tyle tylko, że sie czasem na chwilę zatrzyma jak jakaś godna uwagi roślinnośc trawiasta się pojawi ;)
Było cudownie. Zielono- żółto, bo rzepak już zakwitł, pachnąco,relaksacyjnie, po prostu magicznie ;) az byłam zła, że całej tej piękności nie mogę w kadr ująć tak jakbym chciała.
I bukiety z konwalii były też. A potem wszedzie w domu je poustawiałyśmy. Uwielbiam ten zapach... mmmm





A tu z widoczkiem na zamek w Kamieńcu Ząbkowickim


Pokażę Wam jeszczę kawałek tajemniczego ogrodu ;) tajemniczy, bo to ogród mojego dzieciństwa i jako mała dziewczynka odkrywałam tam wciąż nowe skarby, wspaniałości i szalałam od świtu do nocy;] dziś to już nowe pokolenie po nim śmiga, ale tak naprawdę niewiele się w nim zmieniło. Jest sad, z wiśniami jabłonkami, śliwkami, jest wionogron, który się pnie wzdłuż i wszerz na płotku, są jodły krzaczaste, w których można znlaleźć nierzadko jakiegoś włochacza, znaczy się kota, szukającego ciszy i cienia, by w nim schłodzić futro i leniwie przeżyć kolejny letni dzień.No i jest moja czereśnia, z oponą zawieszoną na gałęzi ;]









Niestety.. wszystko co dobre szybko się kończy, choć i tak narzekać nie mogę.
Wakacje na wiosnę to wspaniała i godna polecenia sprawa ;]


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz