O mnie

Moje zdjęcie
Dolny Śląsk, Poland
Kotomaniaczka pałająca miłością do malin, zielonej łąki, zapachu jaśminu i koszonej trawy. Zafascynowana wszystkim, co inspirujące, zainspirowana wszystkim, co piękne.. Bo prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia..

piątek, 3 czerwca 2011

Soczki, woreczki i głęboki oddech ..

Za okem słonko, temperaturki nas rozpieszczają, żyć się chce..
Niezmiernie cieszę się już z tego nadchodzącego wielgaśnymi krokami lata. Tego kalendarzowego i formalnego rzecz jasna, które łączy się z urlopikiem i wakacyjami, bo takie temperaturowe to już nas wzięło w tany.

A jak lato, to koktajle, i soczki, i owocowe szaleństwa ;)
Uwielbiam latem robić sama soki. Marchewka doczekała się już chyba wszelkich możliwych kombinacji w moim wydaniu ;)
Ostatnio kiwi ją uraczyło i tak sobie we dwoje rozpieszczali zmysły nasze podniebienne ;))
uwielbiam tę piankę na wierzchu soku domowej roboty;) mrrr
Eechh no chcialam napisać jeszcze, że to takie zdrowe i pożywne, ale kto to wie, co teraz siedzi w tych warzywach.. Że jest taki soczek zdrowszy od kupionego to na bank, ale jak te warzywa dorastały i co słońce miało z tym wspólnego to w zasadzie nie wiadomo;(
Ale cóż, kiedyś będę miała swój ogród, w kórym to będę sama dbała żeby mi ekologicznie wyrosły;)




Przy takich smakołykach i odrobinie czasu udało mi się uszyć kołderkę dla mojej kochanej chrześnicy ;) Maleństwo ma wózek i nosidełko w kolorkach różu, więc uszyłam jej kołderkę i poduszeczkę w tych samych barwach;) Poduchy nie ujęłam, ale jest taka sama, tyle, że bez koronek, i tasiemek, coby ją w główkę nie uwierało przypadkiem. Od razu powiem, że poduszka to taka z picu na wodę jest, bardziej poszewka pełniąca funkcję "ładniewyglądającą", bo tu już mi się jedna taka mamuśka trafiła (buziaki dla niej ;)) z oskarżeniem, że dziecku krzywdę zrobię poduszką jakąś ;) hihihi ;) więc nie poduszka, a poszewka ;]
Póki co, mała jest jeszcze w brzuszku, ale niebawem się pojawi na naszym świecie;)




A dla jej starszej siostrzyczki - całkiem już pannicy 11-letniej, uszyłam taki woreczek i włożyłam w niego kilka drobiazgów ;) Hello Kiti oczywiście króluje haha ;) dobrze, że już Hanna Montana mniej ;))




Pokażę Wam jeszcze moje woreczki na biżuterię;)
Uszyte w ten sam sposób co wcześniejszy pokrowiec na okulary i tel ;)
A bo jakoś tak mi się spodobalo to połączenie kolorków i materiałów ;)


Ilekroć gdzieś wyjeżdzałam brakowało mi takiego mieszka na moje korale ;) targam ich ze sobą zawsze sporą ilość nie wiedząc po co i na co, ale tak już mam, że lubię biżuterię i zawsze myślę, że "może akurat będę miała ochotę na perełki.." i perełki zjeżdżą kawał świata, a czasem nawet światła dziennego nie ujrzą.. Chciałam zatem, żeby miały chociaż swoje miejsce w torbie ;) Najlepiej w ładnym woreczku specjalnie dla nich uszytym ;) Praktycznie przynajmniej, a i dla oka jakoś tak przyjemniej;)






Trochę świecideł, bo sroka ze mnie straszna i wszystko, co się świeci wnet moje oczęta wabi;)
Rzadko też wychodzę bez jednego choćby połyskiwacza na sobie;)
Niech się zatem i post trochę poświeci ;)


Zdjęcia robione telefonem, bo mój Kocur pojechał na delegację i zabrał aparat. A mój coś ugryzło i też nie chce współpracować.. podejrzewam, że to coś, to nienaładowana bateria, hah! :)
Dam mu szansę następnym razem ;)

Weekend dla mnie się powoli rozpoczyna, a wraz z nim porządki, jabłkowe dżemiki i chwilowy święty spokój ;) Takie "sam na sam" jest chyba wporzo, byle nie za długo ;))
Łapię oddech...


Pozdrawiam Was czerwcowo ;)

sobota, 28 maja 2011

Truskawkowo, balkonowo i troche decoupage.. ;)


Od kupowania chyba nigdy się nie uwolnię.. Jestem uzależniona od pięknych przedmiotów i nie przejdę obojęnie obok żadnego, który mógłby ozdobić mój pokój, przedpokój, łazienkę, kuchnię, balkon... i po prostu cieszyć oczy na codzień.
Ciuchów się to oczywiście też tyczy, ale to trochę inna jakby sprawa...;] ciuchomanką jestem owszem też, chociaż bardziej butomanką, bo nie ma miesiąca żebym nie kupiła przynajmniej jednej pary..
Moja druga szanowna połówka nazywa to raczej już uzależnieniem i ma na nie trochę alergię ;p dlatego staram się, nie zostawiać zbyt wiele par w przedpokoju, co by nie wywoływać niepotrzebnych u niego emocji ;)
Dla mnie, czy to buty, czy domowe ozdobniki to jednak rzeczy zawsze jak najbardziej potrzebne ;] Jak wszystko.. Jak dla wszystkich kobiet, które troszczą się o siebie, ale i to, by ich gniazdko wyglądało przytulnie, miło i jakoś tak magicznie i z duszą.. I kupują..
I tak oto drogą owego kupna nabyłam wspaniały domeczek na, pełniący u mnie ogrodową funkcję, balkon.



Jest tak pięknie i starannie wykonany, że nie mogłam się oprzeć, by nie zabrać go ze sobą do domu. Chyba uczyniłabym sobie tym wielką krzywdę ;) Co prawda jest tak zrobiony, że raczej żaden ptaszek tam nie zawita, ale jednocześnie jest taki realistyczne, że patrząc na niego czuję się jak calineczka, która zaraz wejdzie do niego po schodkach ;)






Poza kupowaniem udało mi się też coś samej zrobić techniką decoupagu, w której to jestem jeszcze dość raczkująca, ale staram się coś działac ;] Podziałałam wiaderko i butelkę do kompletu, początkowo trzymałam to w kuchni, gdyż w tym samym stylu ozdobiłam pokrywki do pojemników na przyprawy, później jednak jakoś tak mi tam za dużo miejsca zajmowały wię je przetransportowałam na balkon ;)

Kupiłam też- tak znów to słowo;] ale było takie piękne, że.. zresztą Wam to nie trzeba mówić, same wiecie jak to jest ;) serduszkowa ceramiczna zawieszka z pięknym malowanym wzorem i napisami ;) achhh paryskimi klimatami zawiało, gdy je ujrzałam..








A to małe śmieszne cudeńko, które też kupiłam ale na pchlim targu, takim realnym pchlim ;) termometr za 2 złote ;]


Ale, żeby nie skończyć takim "kupowanym" akcentem to powiem Wam jakie dziś miałam pyszne śniadanko ;) Truskawkowy sezon w pełni, a ja truskawki kocham i mogłabym zjadać po 2 kilo dziennie ;] Ale żeby nie było nudno to serwuje je pod różnymi postaciami, koktajle, naleśniki czy zwyczajnie z cukrem i śmietanką.



Dziś rano skusiłam się właśnie na naleśniczki z musem truskawowym z cukrem i śmietanką ;] mniam, ledwo zdążyłam zrobić im pare zdjęć już znikły, przechwycone przez moje kochanie ;)






Pozdrawiam Wszystkich truskawkowo ;]
Życzę spokojnego sobotniego wieczorku i udanej niedzieli jutro ;)

czwartek, 26 maja 2011

W tym Szczególnym Dniu..


Mamo, kocham Cię z całego serca mego.
Nie ma na świecie człowieka drugiego,
który jak Ty takie poświęcenie daje,
który dla mnie na głowie staje
Zamiast w spokoju na wszystko patrzeć,
Ty nie jedna noc prze ze mnie płaczesz.
Ty musisz się ze wszystkim zmagać,
zamiast ja Tobie, Ty musisz mi pomagać.
Mamo, jak mam Ci dziekowac?
Chciałabym Ci cały świat podarować.
Nie wiem, co bym zrobiła bez Ciebie
za to ze Cię mam dziękuję Bogu w Niebie.
Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie robisz i juz zrobiłaś.
Dziękuję, że zawsze dla mnie jestes i zawsze byłaś.
Chcę byś o jednym wiedziała,
Że Cię kocham i zawsze będę kochała.


Mojej najukochańszej Mamie,
a także wszystkim innym Mamom
Sto lat ;*****

wtorek, 24 maja 2011

Lato wiosną.. + torebkowe gadżety ;)


Chcieli wszyscy wiosnę - jest wiosna. Trochę tylko mało wiosenna, bardziej letnia. Nawet za bardzo letnia jak dla mnie, bo ciężko mi umysłowo pracować, gdy widzę jak się wszystko w słoneczkowych promieniach za oknem rozpływa. Wszystko dosłownie, bo ja się też rozpływam jak tylko pojawiam się na dworze, a to już mnie wcale tak nie cieszy. Oczywiście, że wolę słońce niż deszcz, że 28 stopni jest lepsze niż 12, że lody, że spacery, że energia z góry spływa... To wszystko tak!

Ale czy by w Polsce nie mogło być tak choć jednego roku, w którym to by się szanowne pory roku do swoich terminów zastosowały? Że mogłabym nosić czułenka, które kupiłam poźną zimą/wczesną wiosną na rozpoczęcie sezonu wiosennego i choćby miesiąc się nimi pocieszyć? Nie mogę. Bo to musi albo mrozić i lać na początku wiosny, albo jeszcze gorzej - śniegiem mnie zasypać w weekend majowy, a zaraz potem na zadość uczynienie dowalić upał i prawie 3dychy na karku.. znaczy się na termometrze ;P a ja zwyczajną 20stką bym nie pogardziła ;)
Ale jak już ma być lato niech będzie.
A jak lato to truskawki, a jak truskawki to koktajle, drożdżowce, ryż, makaron wszycho z truskawami ;) MNIAM juz zacieram rączki.
Pewnie już nawet są, ale póki co urzędowe sprawska mnie goniły i nie miałam chwili, by się za nimi pooglądać, co w najbliższych dniach nadrobię na pewno, jako, że moja miłość do truskawek jest równa tej do kotów, czyli wieelka ;)




Nie za bardzo mam czas, by się dosiadać do swej maszynowej przyjaciółki, ale udało mi się takowy komplecik poczynić dla swojej bliskiej koleżanki z pewnej okazji ;)
Etui na okulary i telefon w tildowym wydaniu. Takie sobie torebkowe gadżety oko-umilacze ;)






Z tego materiału poszyłam też inne bajerki, ale o tym next time ;)

Wspaniałego popołudnia życzę ;)

niedziela, 22 maja 2011

Majowych wytworów c.d. czyli serduszkomania ;]

Takimi oto serduchami ustroiłam sobie witrynę w pokoju. Serce z kokardką uszylam po raz pierwszy i wyszło bardzo przypadkiem, po prostu szew w tym miejscu mi wylazł i brzydko wyglądal więc musialam coś wymyślić, by ten mankament ukryć. Wymyśliłam kokardkę ;)
A konwaliowy pięknie pachnący minibukiecik zdobi mi tv ;] i od razu przyjemniej w pokoju;)




Pozdrawiam wszystkie aktywnie tworzące i dziękuję za to, że mogę się inspirować Waszymi handmejdami ;)
;*
eM