O mnie

Moje zdjęcie
Dolny Śląsk, Poland
Kotomaniaczka pałająca miłością do malin, zielonej łąki, zapachu jaśminu i koszonej trawy. Zafascynowana wszystkim, co inspirujące, zainspirowana wszystkim, co piękne.. Bo prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia..

środa, 13 kwietnia 2011

Magiczne miejsce

Pani Wiosna się chyba zapomina.. albo się z zimą zagadała po drodze jak sie z nią żegnała..
Taka pogoda za oknem, że chce mi się chyba tylko spać.. A tyle rzeczy czeka na mnie w domku do zrobienia, tyle pomysłów się o realizację dopomina. Święta za pasem, klimat jajkowy już czas tworzyć.. Dobrze, że chociaż rzeżuszka w oknie się wykluwa ;)
I jak zazwyczaj w wiosennie dni mam wiele energii, napawam się tym nadchodzącym ciepełkiem, wpuszczam wiosenne podmuchy przez okna, a promyki słonkowe, łapię na potęgę,
tak dzis mam ewidentnie dzień zastopowania. Za oknem nic zachęcającego nie ma, balkon straszy powodzią, a oczy same zamykają sie nawet w pozycji stojącej. Nic tylko westchnąć..
Wiec... Ehhhhh ;)

Zebrało mi się dziś na refleksje takowe, że bym chciała mieć już kąt własny.
Póki co wynajmujemy z moją Drugą Połówką mieszkanko, i choć ono jest bardzo przytulne, i ciepłe i choć się staramy, by było jak nasze to jednak nie jest.. Jest i małe i nienasze..
Chcielibyśmy mieć przynajmniej dodatkowy pokój na pracownię.. Bo jesteśmy oboje z gatunku Art;) on nawet bardziej niż ja, ale to jednak ja częściej siaduję przy maszynie czy wyklejankach różego rodzaju. Czasem też zdarza mi się coś zMalować ;] podkradam Mu wtedy farby i jade z tematem ;)

A mi się marzy taki piękny dom z ogrodem okwieconym, a za nim sad z jabłoniami i wiśniami i czereśnią taką starą i dużą jak ta z mojego dzieciństwa, na której przesiadywałam godzinami, po której skakałam niemiłosiernie, na której miałam magiczną huśtawkę ze sznurka i deski zawieszoną, i się bujałam na niej, zajadając się czereśniami.. tego smaku nigdy nie zapomnę..
Ani tego jak biegałam wokół tych drzew i rozganiałam kozy, które upierały się by pożerać liście winogron ;)
Dziś huśtawka jest nadal :) tylko zmieniła nieco swoją formę ;)

Oto Biała Królowa ;)

To jest w moim życiu takie miejsce, które mi daje radość istnienia, miejsce,
które kołysze moją duszę ze spokojem za każdym razem, gdy tam wracam, by odpocząć od wielkomiejskiego szumu.
To dom rodzinny mojego ojca, ten w którym się urodził wychował, i z którego wyfrunął pod skrzydła mojej mamusi ;) I choć już tam nie mieszka to” brama na wciąż otwarta.. “
Jest to miejsce, które jak pamiętnik niewidzialny kryje w sobie setki moich wspomnień.
Spędzałam tam rokrocznie wakacje mojego życia, przez wiele, wiele lat..
Żyją w tym miejscu osoby, tak dobre i wpaniałe, za które życie bym oddała bez żalu - tak je bardzo kocham. Tak mi wiele w życiu pomogły i choć dziś są daleko, a tęsknota za nimi rozrywa mi często serducho, wierzę głeboko, że niedługo własny mój dom powstanie gdzieś tam obok nich.. I bedzie radość i miłość i wspólne spacery na pole z koniem i psami..








Niedługo tam się wybieram, aby spędzić wiosenne wakacje, złapać tchu, odpocząć, odetchnąć powietrzem niezraszonym dymem i kurzem.. takim czystym wiejskim powietrzem..
Wezmę konia na spacer, i psy z całej wioski zwołam na pogawędkę;P

Zrobię wiosenne zdjęcia, za 2 tygodnie, a dziś pokażę Wam tylko ukochaną Iskrunię i kilka pstryczków z zeszłego roku ;)
Wspaniale było, gdy tak się wszystkie drzewa kwieciem obsypały.. Achhh, ciekawe czy w tym roku już tak wyglądają ;)


Pozdrawiam Cieplutko Wszystkich:)

3 komentarze: