Takimi oto serduchami ustroiłam sobie witrynę w pokoju. Serce z kokardką uszylam po raz pierwszy i wyszło bardzo przypadkiem, po prostu szew w tym miejscu mi wylazł i brzydko wyglądal więc musialam coś wymyślić, by ten mankament ukryć. Wymyśliłam kokardkę ;)
A konwaliowy pięknie pachnący minibukiecik zdobi mi tv ;] i od razu przyjemniej w pokoju;)
Pozdrawiam wszystkie aktywnie tworzące i dziękuję za to, że mogę się inspirować Waszymi handmejdami ;)
;*
eM
Fajne te Twoje serducha! Ja też kiedyś się przymierzałam, żeby uszyć cokolwiek na kształt serca ale nic mi z tego nie wyszło więc tym bardziej doceniam Twój trud!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiły komentarz u mnie,
pozdrawiam,
Witaj,tu też napiszę żeby nie uciekło Samsung Diva S5150.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, wbrew pozorom, nie taka prosta sprawa, wymaga wprawy - nadal nie zawsze mi wychodzą ;)
Pozdrawiam! ;)
Oo Aszka dziękuję! ;))
OdpowiedzUsuńŚliczne te serducha, a wprawa czyni mistrza. Ja też nie lubiłam szyć,a teraz...... Pozdrawiam cieplutko Aśka:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie tu u Ciebie, muszę częściej zaglądać jak już trafiłam.
Bardzo dziękuję i zapraszam serdecznie na poranną kawkę czasem ;)
OdpowiedzUsuńJa szyć bardzo lubię, w sumie dopiero niedawno zaczęłam i strasznie mnie wciągnęło, choć czasu często brak ;/ mniemniej raduję oko i duszę, gdy spod moich ręczyn takie ładne i takie moooje rzeczy mogą wyjść ;