Za okem słonko, temperaturki nas rozpieszczają, żyć się chce..
Niezmiernie cieszę się już z tego nadchodzącego wielgaśnymi krokami lata. Tego kalendarzowego i formalnego rzecz jasna, które łączy się z urlopikiem i wakacyjami, bo takie temperaturowe to już nas wzięło w tany.
A jak lato, to koktajle, i soczki, i owocowe szaleństwa ;)
Uwielbiam latem robić sama soki. Marchewka doczekała się już chyba wszelkich możliwych kombinacji w moim wydaniu ;)
Ostatnio kiwi ją uraczyło i tak sobie we dwoje rozpieszczali zmysły nasze podniebienne ;))
uwielbiam tę piankę na wierzchu soku domowej roboty;) mrrr
Eechh no chcialam napisać jeszcze, że to takie zdrowe i pożywne, ale kto to wie, co teraz siedzi w tych warzywach.. Że jest taki soczek zdrowszy od kupionego to na bank, ale jak te warzywa dorastały i co słońce miało z tym wspólnego to w zasadzie nie wiadomo;(
Ale cóż, kiedyś będę miała swój ogród, w kórym to będę sama dbała żeby mi ekologicznie wyrosły;)
Przy takich smakołykach i odrobinie czasu udało mi się uszyć kołderkę dla mojej kochanej chrześnicy ;) Maleństwo ma wózek i nosidełko w kolorkach różu, więc uszyłam jej kołderkę i poduszeczkę w tych samych barwach;) Poduchy nie ujęłam, ale jest taka sama, tyle, że bez koronek, i tasiemek, coby ją w główkę nie uwierało przypadkiem. Od razu powiem, że poduszka to taka z picu na wodę jest, bardziej poszewka pełniąca funkcję "ładniewyglądającą", bo tu już mi się jedna taka mamuśka trafiła (buziaki dla niej ;)) z oskarżeniem, że dziecku krzywdę zrobię poduszką jakąś ;) hihihi ;) więc nie poduszka, a poszewka ;]
Póki co, mała jest jeszcze w brzuszku, ale niebawem się pojawi na naszym świecie;)
A dla jej starszej siostrzyczki - całkiem już pannicy 11-letniej, uszyłam taki woreczek i włożyłam w niego kilka drobiazgów ;) Hello Kiti oczywiście króluje haha ;) dobrze, że już Hanna Montana mniej ;))
Pokażę Wam jeszcze moje woreczki na biżuterię;)
Uszyte w ten sam sposób co wcześniejszy pokrowiec na okulary i tel ;)
A bo jakoś tak mi się spodobalo to połączenie kolorków i materiałów ;)
Ilekroć gdzieś wyjeżdzałam brakowało mi takiego mieszka na moje korale ;) targam ich ze sobą zawsze sporą ilość nie wiedząc po co i na co, ale tak już mam, że lubię biżuterię i zawsze myślę, że "może akurat będę miała ochotę na perełki.." i perełki zjeżdżą kawał świata, a czasem nawet światła dziennego nie ujrzą.. Chciałam zatem, żeby miały chociaż swoje miejsce w torbie ;) Najlepiej w ładnym woreczku specjalnie dla nich uszytym ;) Praktycznie przynajmniej, a i dla oka jakoś tak przyjemniej;)
Trochę świecideł, bo sroka ze mnie straszna i wszystko, co się świeci wnet moje oczęta wabi;)
Rzadko też wychodzę bez jednego choćby połyskiwacza na sobie;)
Niech się zatem i post trochę poświeci ;)
Zdjęcia robione telefonem, bo mój Kocur pojechał na delegację i zabrał aparat. A mój coś ugryzło i też nie chce współpracować.. podejrzewam, że to coś, to nienaładowana bateria, hah! :)
Dam mu szansę następnym razem ;)
Weekend dla mnie się powoli rozpoczyna, a wraz z nim porządki, jabłkowe dżemiki i chwilowy święty spokój ;) Takie "sam na sam" jest chyba wporzo, byle nie za długo ;))
Łapię oddech...
Pozdrawiam Was czerwcowo ;)
Kiedy staramy się być doskonalszymi niż jesteśmy, wszystko wokół nas staje się doskonalsze. — Paulo Coelho
O mnie
- eM
- Dolny Śląsk, Poland
- Kotomaniaczka pałająca miłością do malin, zielonej łąki, zapachu jaśminu i koszonej trawy. Zafascynowana wszystkim, co inspirujące, zainspirowana wszystkim, co piękne.. Bo prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia..
O matuli i ty to wszystko poszyłaś-gratulacje. Ja swoje zdolności koncze na obszywaniu obrusu.
OdpowiedzUsuńA teraz ciocia dobra rada-nie będę na Ciebie krzyczeć, bo jeszcze nie obcykałaś się w tych tematach.
Jak widzę kochasz swoja chrzesnice, wiec bardzo Cie proszę-podusie to jej zostaw jak sama po nią do Ciebie przyjedzie, czyli za kilka lat.
Malutkie dzieci nie kładzie się na podusi, no chyba ze ktoś chce zrobić im krzywdę.
A zresztą co ja się będę mądrzyć-poszukaj opinii lekarzy.
Reszta piękna i czekam na swiecznik
buziole i nie gniewaj sie za rady, ale sa z dobrego serca.
Kochana, ale ja to wiem ;) sama nawet nie śpię za podusi hihihi ;) to jest tylko taka poszeweczka w tym samym deseniu, ale niewypchana;] no bo u mnie wszystko musi być picuś glancuś i do kompletu;) i wózek nie wózek musi ładnie wyglądać ;))
OdpowiedzUsuńAle dziękuję za uwagi, jakżebym się mogla gniewać ;))
Ufff no widzisz ja tak zawsze najpierw napisze powiem a potem sie martwie ze kogos obraziłam-własnie biegłam do kompa aby skasowac ta poprzednia uwage.
OdpowiedzUsuńNo bo ja teraz chłone wiedze - NORMALNA- na temt takicjh maleństw. Jetsem totalnie zielona w tych tematach ale jak moge pomóc to się pcham przed szereg.
To dobrze-buziole ja padam i własnie chyba podjełam decyzje ze wta srode ide na zwolnienie lekarskie-strasznie daje mi w kość ból pod prawą piersią-masakra.
No nie, wiesz to lepsze, że mówisz, ja tam jestem też raczej z tych ;] lepsze to niż by dzieciakowi kręgi poprzestawiać ;) ale ja już się trochę tych dzieci nabawiłam (ze swoim dlatego jeszcze poczekam ;p)
OdpowiedzUsuńA Twoje pierwsze - to chyba norma, ze czytasz się wczuwasz, very good ;) sehr gut, muy bien a po frenczu to nie wiem jak możesz mnie nauczyć ;))
powiedz mi, te górne zdjęcia się nie wyświetlają czy co ? bo najpeirw były a teraz znikły i nie wiem o co kaman..
a co do pracy to myślę dobra decyzja ;*
OdpowiedzUsuńmam takie prostokaty pomiedzy wersami
OdpowiedzUsuńcyt
...Ale cóż, kiedyś będę miała swój ogród, w kórym to będę sama dbała żeby mi ekologicznie wyrosły;)
TU SA 3 PROSTOKATY
Przy takich smakołykach i odrobinie czasu udało mi się uszyć kołderkę dla mojej kochanej chrześnicy ;)...
ehh dżizas.. no to muszę je jeszcze raz załadować.. komenty znikną pewnie, ale my już i tak wszystko wiemy ;)*
OdpowiedzUsuńładuj baby ładuj hihih
OdpowiedzUsuńoo patrz nie znikneły ;) hah nie kminie tego bloga :)
OdpowiedzUsuńno sok jak malowany-pycha
OdpowiedzUsuńNo to ja się Wam wetnę w ten słodki dialog... ;-))
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje szycia, wiesz?
Wszystko się wyświetla perfect, a jakie śliczności! ;-)
I smakowitości...
Park w Killarney - jak park, nie żałuj, jeziora lepsze ;-)
uściski ślę!
Muy bonitas las fotos y los trabajos. Felicidades.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Muuuchas gracias Marta ;] es amable poder escucharlo de Ti ;)
OdpowiedzUsuńPara ti de Polonia tambien saludos i besitos!
Hi ,hi ja też lubię wszystko, co się błyszczy! A kołderka i woreczki słodkie!
OdpowiedzUsuńALE PIĘKNE TE WORECZKI,,,NO CUDO WPROST..NO I DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINKI!!!
OdpowiedzUsuńSmakołyki cudowne, woreczki szalenie słodkie, a ogrodu z ekologicznymi roślinkami życzę Ci jak najprędzej!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuń